Miałem ją teraz tutaj, całą tylko i wyłącznie dla siebie. Nie wiedziałem co zrobić, pozwolić jej na to czego teraz pragnęła a może nie. Boję się, że robi to pod wpływem emocji, które zalały ją w przyśpieszonym tempie. Wiem, że kiedy to zrobimy automatycznie wygram zakład, który cały czas gdzieś tam we mnie drzemie. Nie wiem co mam zrobić ze swoimi emocjami. Wybucham zbyt często mówiąc za wiele raniąc przy tym ludzi, na których mi zależy. A najgorsze jest to, że wszystko co dzisiaj powiedziałem było prawdą. Lena ma przewagę nad Caroline, ale jak przychodzi co do czego jak ten ostatni gówniarz wybieram blondynkę. Zależy mi na niej- to zdecydowanie jest prawdą, ale równocześnie, nie mogę z nią być. Coś każe mi się trzymać na dystans i jestem to ja sam. Mam ochotę ją chronić przed samym sobą, ale w żaden możliwy sposób nie umiem tego zrobić. Siedziała właśnie na mnie okrakiem zdejmując mi ubrania, których sama na sobie już nie miała, nawet nie wiem kiedy to zrobiłem. Zdecydowanie instynkt zrobił to za mnie, nie musiałem nawet o tym myśleć, zastanawiać się od czego zacząć. Jednak postanowiłem przerwać, przeszkodzić jej w zrobieniu tego czego jutro na pewno będzie żałować. Oderwałem usta od napalonych malinowych warg dziewczyny. Ta popatrzyła na mnie wzrokiem pełnym frustracji, zdezorientowania. Tak, ja Harry Styles odmawiam dziewczynie seksu, to chyba nie jest aż takie dziwne.
-Lenka, nie możemy tego zrobic, nie chcę Cię do niczego zmuszać.- siłą zepchnąłem dziewczynę z kolan tak by usiadła obok mnie. Widok jej prawie nagiego, idealnie wyrzeźbionego ciała działał na mnie przyciągająco, nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, a co najgorsze bałem się, że rzucę się na nią szybciej niż ona zdąży mrugnąć powiekami.
-Nie mów do mnie jak do dziecka. Do niczego mnie nie zmuszasz.- odparła naburmuszona siadając na brzegu łóżka naciągając na siebie koszulkę wziętą z podłogi.- Rozumiem, że pociągam Cię.
-Boże Lena, nie o to teraz chodzi. Jutro będziesz mi za to dziękować, a teraz muszę wyjść- wstałem i otrzepałem ubrania aby z powrotem ułożyły się na właściwe miejsce. Trzymałem już w dłoniach klamkę, gdy usłyszałem jej cichy głos.
-zaczekaj- podeszła do komody z kilkoma małymi szafkami bacznie czegoś szukając w jednej z nich. W końcu wyciągnęła coś czego nie mogłem zidentyfikować ponieważ brunetka schowała to w pięści swojej dłoni.
-Obiecaj mi, że będziesz to nosić i zawsze patrząc na to będziesz o mnie myśleć. Jest to dla mnie niewiarygodnie ważna pamiątka- wyciągnęła z dłoni bransoletkę złożoną z trzech ciemnych rzemyków na której było kilka małych kwadracików na których wyryte było kilka znaków, nie były to nasze literki ani cyfry. Były to wzory z całkiem innych czasów, innych. Dziewczyna zapięła mi owy rzemyk na nadgarstku a na jej twarzy automatycznie zagościł uśmiech. Była dość luźna i dobrze komponowała się z resztą moich bransoletek.
-jest boska, co tu jest napisane?
-dowiesz się w swoim czasie, teraz chyba na prawdę musisz już iść, a ja się będę musiała długo tłumaczyć cioci, za sytuację, która tutaj się odbywała i te wszystkie krzyki.- pocałowała mnie w policzek i otworzyła mi drzwi.
-do jutra- wyszeptałem i zbiegłem na dół, teraz w moich myślach była tylko blondynka i smak jej błyszczyka na moich ustach. Zakochałem się? Nie, raczej nie. Zadurzyłam? Zdecydowanie, zobaczymy czy coś z tego wyjdzie. Wiem jedno, nie chcę tracić z nią kontaktu. Wszedłem do kuchni gdzie słyszałem odgłosy rozmowy. Ciocia Leny spiorunowała mnie wzrokiem tak poważnym i przepełnionym nienawiścią, że wolałem nic nie mówić i najnormalniej w świecie stamtąd uciec, jednak wiem, że muszę zachować się jak dorosły człowiek. Przeprosiłem za całą zaistniałą sytuację, a przede wszystkim za krzyki i kilka innych spraw. Trochę pościemniałem gdy pytali się po co tak właściwie przyszedłem i kim dla mnie jest Lena.
-to tylko koleżanka, a teraz przepraszam, ale muszę już iść.- powiedziawszy to opuściłem dom brunetki i usiadłem za kierownicą samochodu, którym tu przyjechałem kilka minut wcześniej. Nie zastanawiając się długo postanowiłem pojechać do siebie do mieszkania. Nie miałem jakoś ochoty wracać do wspólnego domu, jutro planuję spotkać się z siostrą więc wyspanie się jest dobrą opcją. Gemma jest strasznie drażliwa gdy tylko poczuje ode mnie odór alkoholu. Jestem dla niej ciągle, malutkim młodszym bratem, który w jej oczach nie rośnie. Moja siostra zdecydowanie nie zdaje sobie sprawy z mojego życia, które wiodę, szczerze powiedziawszy wolę jej nie uświadamiać. Pod wielki podziemny parking zajechałem kilka minut przed pierwszą w nocy. Jechałem właśnie windą na siódme piętro, które zamieszkiwałem gdy nagle zadzwonił do mnie telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłem imię owej blondynki, która dzisiaj niewyobrażalnie zaszła mi za skórę. Z nie chęcią odebrałem połączenie przez co skazałem się na wysłuchiwanie długiego monologu.
-Harry ja Cię naprawdę przepraszam za to co się stało. Ja nie wstawiałam tych zdjęć. Mam dowód na to, że nie było mnie na twitterze i , że ktoś mi się włamał na konto. Nigdy bym Ci tego nie zrobiła, a już na pewno nie po ostatniej nocy, która wiele dla mnie znaczyła i mam nadzieję, że dla Ciebie również. Mogę do Ciebie przyjechać i wszystko Ci wyjaśnić? - nie wiedziałem czy jej ufać, skoro ma dowody to mogę ją wysłuchać. Wszystkim powinno się dawać szansę na wyjaśnienia. Zastanawiałem się jednak czy dziewczyna mówiła prawdę, czy dla niej nasza ostatnia noc rzeczywiście była czymś ważnym ?
-dobrze, jestem u siebie w mieszkaniu, będę czekać.
-w takim razie będę za parę minut.- po tych słowach usłyszałem tylko dźwięk urywanego połączenia. Świetnie, teraz będę zmuszony do rozmowy z nią, która wiem, że szybko się nie skończy przez co moje jutrzejsze plany mogą pójść się jebać. W mieszkaniu nalałem sobie trochę Whisky i usiadłem na kanapie przed telewizorem czekając na przyjazd panny Flack. W telewizji o tej porze nie leciało nic co mogłoby mnie chociaż troszkę zainteresować tak więc postawiłem na program muzyczny. Smakowałem własnie mój ulubiony trunek kiedy po całym mieszkaniu rozniósł się głos dzwonka. Podszedłem do drzwi aby otworzyć je blondynce.
-słuchaj ja nie mam dzisiaj za dużo czasu- powiedziałem gdy zobaczyłem dziewczynę w płaszczy do... kostek. Nigdy nie widziałem jej w tak wielkiej i długiej ilości ubrań.
-Nie ma sprawy, mogę wejść?
-pewnie- przepuściłem kobietę do środka i oboje usiedliśmy w salonie. Caroline założyła nogę na nogę przez co rozcięcie w płaszczu spowodowało ukazanie jej ślicznych, zgrabnych nóg. Kobieta miała na sobie wysokie czarne szpilki oraz czarne, cienkie rajstopy.
-Mówiłam Ci o tym, że mam dowody, o to i one. Dzisiaj dokładnie o godzinie, w której owe zdjęcia zostały wstawione na mój profil siedziałam na fotelu fryzjerki. Tutaj masz wydruk z mojej karty kredytowej. Godzina, data oraz miejsce w którym płaciłam. Wiem, że wiesz, gdzie jest ten salon ponieważ byłeś tam kiedyś ze mną. Pamiętasz jak marudziłeś, że nie ma tam zasięgu i musisz siedzieć z samymi kobietami?- Miałem mętlik w głowie. Wydruk nie kłamie, pewna suma pieniędzy została zapłacona w owym salonie o którym mówi Caroline. Cała ta historia jest prawdziwa, a ja ją tak osądziłem. Jestem kretynem.
-to skoro nie ty, to kto?
-Wydaje mi się, że ta twoja Lena.
-Nie przesadzaj- zirytował mnie fakt, że bezpodstawnie oskarża brunetkę, która muchy by nie skrzywdziła.
- co nie przesadzaj. Nie znasz jej tak na prawdę, a nie zdziwiło Cię, to jak szybko skomentowała zdjęcie? Z tego co zanotowały statystyki ostatnio z tego konta korzystała kilka tygodni wcześniej a tutaj nagle o tej samej porze co zostało wrzucone zdjęcie.
-Sprawdzałaś ją?
-tak sprawdzałam i to jest dowód. Nie oszukujmy się twoja dziewczynka wcale nie jest taka niewinna- powiedziała to z taką nienawiścią, że zacząłem jej wierzyć. Może ona rzeczywiście ma rację. Lena nigdy nie przejawiała takiego zachowania na tt i jakoś specjalnie się na nim nie udzielała a wiem, ponieważ sam ją śledzę.- wiesz, że ja bym Ci tego nigdy nie zrobiła Harry- przybliżyła się do mnie delikatnie dotykając swoimi nogami moich.- zależy mi na tobie. Wierzysz mi? -Jedna z jej długich nóg wylądowała na moich kolanach, kusząc tym samym niemiłosiernie. Dłonie położyła na moim torsie patrząc mi głęboko w oczy. Znowu to robiła, znowu sprawiała, że chciałem ją pocałować. Upiłem jeszcze łyk alkoholu odstawiając go na stół. Przejechałem dłońmi po jej długich nogach i delikatnie je ucałowałem. Robiłem to instynktownie, zawsze tak się zachowywałem w jej towarzystwie - to chyba znaczy tak- powiedziała i wstała. Nie wiedziałem co się dzieje. Chciałem się podnieść, ale odepchnęła mnie z powrotem na kanapę. Stanęła pomiędzy moimi nogami i zaczęła odpinać guziki płaszczu. Patrzyła na mnie kuszącym wzrokiem, już po tym wzroku wiedziałem, że ta noc będzie długa. Po chwili płaszcz zleciał po jej boskim ciele ukazując jego walory w stroju, który zdecydowanie więcej odsłaniał niż przysłaniał. Jej długie nogi były przyozdobione pończochami, które przypięte były do jej cienkich koronkowych majteczek. Górna część stroju zaczynała i kończyła się na czarnym gorsecie, który idealnie uwydatniał jej piersi.Wiedziała jak sprawić aby moja wyobraźnia zaczęła działać. Złapałem ją za plecy i przyciągnąłem do siebie tak, że siedziała na mnie okrakiem, a ja mogłem podziwiać jej cuda natury. Z uśmiechem na twarzy przybliżyła się do całując mnie w usta tym samym mocniej napierając na mojego przyjaciela. Wiem, że czuła jak twardnieje i bezczelnie to wykorzystała. Ta kobieta działa na mnie w sposób nie możliwy do opisania w żadnym znanym przeze mnie języku. Całowaliśmy się walcząc o dominację, którą w
ostateczności to ja wywalczyłem. Kobieta zdjęła ze mnie koszulkę a ja wziąwszy ją na ręce zaniosłem do mojej sypialni i rzuciłem na łóżko. Wiem, że jej się to podobało, zawsze taki rodzaj seksu jej się podobał. Brutalny. Czułem ja blondynka odpina z mojego nadgarstka jakąś bransoletkę, ale teraz nie miało to dla mnie najmniejszego znaczenia. Liczyła się ona, jej ciało i ta noc. Kolejna noc z blondynką, która balansuje u mnie na krawędzi zakochania. Bo ja tak właściwie nie wiem co ja do niej czuję poza czystym erotycznym przywiązaniem i pragnieniem. Żadna inna kobieta nie sprawiła, że czułem się z nią w łóżku tak dobrze.
Następnego dnia rano
Obudził mnie odgłos wody prawdopodobnie wychodzący spod prysznica, nie wstawałem wiedziałem kogo tam zastanę. Popatrzyłem na podłogę gdzie były porozrzucane pojedyncze skrawki naszej garderoby. Ta noc na pewno zostanie w mojej pamięci. Jednak muszę zrobić jedną rzecz. Muszę zapytać się Leny czy to rzeczywiście ona prawie zniszczyła mi reputację na całym świecie, jeżeli tak to wiem, że ta noc z Caroline, nie była błędem. Spojrzałem na wyświetlacz swojego czarnego iPhone. Godzina dziewiąta rano więc wstałem dość wcześnie, za około dwie godziny powinienem spotkać się z Gemmą, ale postanowiłem napisać do siostry esemesa z prośbą przesunięcia na godziny późniejsze, najlepiej popołudniowe. Nie musiałem czekać długo na odpowiedź i na moje szczęście Gemma się zgodziła i tak samo jak ja woli się spotkać po południu. Woda w łazience momentalnie przestała lecieć a z łazienki wyszła kobieca postać otoczona jedynie ręcznikiem.
-dzień dobry, jak się spało? - zapytała siadając na brzegu łóżka.
-bardzo dobrze, a tobie?
-idealnie, ale muszę już iść. Wiesz, że nikt się nie może dowiedzieć o tym, że tutaj dzisiaj byłam prawda?
-tak wiem. Spokojnie ode mnie nikt się nie dowie.
-No i bardzo dobrze mały.- powiedziała po czym zabrała swoje rzeczy weszła z powrotem do łazienki.
Nie cierpiałem tego jak mówiła do mnie "mały", czułem się wtedy jak zwykły gówniarz, który może sypiać ze starszą kobietą. Jednak ona twierdzi, że jej na mnie zależy, więc to chyba nie jest taki zwykły seks. Nie wiem co mam przez to wszystko rozumieć. Mam nadzieję, że blondynka nie zniknie znowu na kilka miesięcy.
-kiedy wrócisz?- zapytałem z nadzieją siadając na łóżku. Kobieta już ubrana w normalnie ubrania, które za pewnie miała w jakieś torbie wyszła z łazienki i popatrzyła na mnie z uśmiechem na twarzy.
- spokojnie, to nie był nasz ostatni seks.
-ale ja nie chcę aby to był tylko seks- nie wiem dlaczego ale to samo wyszło z moich ust, poczułem sie teraz jak dzieciak, który pragnie czegoś czego nie może mieć. Blondynka zaśmiała się co jeszcze bardziej mnie pogrążyło.
- oj Harry Harry. Ty chyba nigdy nie dorośniesz. Nie będziemy razem, a układ między nami jest prosty.- pocałowała mnie w usta i odepchnęła z powrotem na poduszki.- pamiętaj.- po tych słowach wyszła z pokoju sprawiając, że czułem się... upokorzony, niedowartościowany.
Z mieszkania wyszedłem mniej więcej o jedenastej i poszedłem do jednego interesującego mnie miejsca. Do pracy brunetki aby wypytać ją o wszystko. Wszedłem do środka kawiarni i zobaczyłem dziewczynę stojącą za ladą. Najnormalniej w świecie podszedłem do niej i się przywitałem. Brunetka chciała mnie pocałować, ale jej nie pozwoliłem dlatego jej usta wylądowały na moim policzku. Automatycznie się ode mnie odsunęła wydając jednoznaczny osąd.
-byłeś z nią- powiedziała i odeszła ode mnie o jakieś kilka kroków. Czułem z jakim wstrętem to mówi, jadem w głosie.
-a co to ma do znaczenia? Nie ważne czy z nią byłem czy też nie.
-Czyli z nią byłeś. Fajnie Ci się z nią pieprzyło, jak tylko ode mnie wyszedłeś?
-dlaczego wrzuciłaś te zdjęcia na twittera prawie niszcząc mi życie?- zamilkła a w jej oczach pojawiły się łzy. Teraz już wiedziałem, że to zrobiła i było mi na prawdę siebie żal, że to do niej poszedłem się wyżalić, a ona udawała, że wszystko jest w porządku.
-skąd wiesz?
-nie wiedziałem,ale teraz już wiem. Czyli jednak to byłaś ty. Nie spodziewałem się tego po Tobie, na prawdę się nie spodziewałem. Przyszedłem do Ciebie w najgorszym momencie jaki mnie spotkał ostatnio, wyżaliłem się a ty co? Chciałaś to bezczelnie wykorzystać. - obszedłem ladę stając naprzeciwko brunetki.- pytałaś się jak się spało z Caroline to coś Ci powiem- podszedłem jeszcze bliżej szepcząc do ucha- nikt nigdy nie doprowadził mnie do takiego stanu w sypialni. Najlepszy seks w życiu.- wiedziałem, że te słowa je ranią, ale teraz musiałem się wyżyć, pokazać jej, że mi się takich rzeczy nie robi.
-gdzie masz bransoletkę?-złapała mój nadgarstek, a ja sobie wtedy zdałem sprawę, że owy rzemyk od brunetki zniknął.
-zostawiłem w mieszkaniu.-skłamałem.
-kłamiesz, widzę, że kłamiesz. Jeżeli ona go ma możesz tu więcej nie przychodzić. Nie chcę Cię więcej widzieć na oczy. Wyjdź stąd.
-Lena co się dzieje? Harry co ty tutaj robisz i dlaczego mówisz Lenie tak okropne rzeczy?- nagle zza rogu wyszła Gemma, która chyba słyszała wszystkie moje słowa. Ale co moja siostra tutaj robi?
-Gemma, co ty tutaj robisz?- zdezorientowany zapytałem starszą siostrę. Która podeszła do prawie płaczącej brunetki- skąd wy się znacie?
-Nie ważne jest teraz to skąd się znamy a to co ty tutaj teraz powiedziałaś. Czy tak Cie wychowała nasza matka, czy chciałbyś aby dowiedziała się jak jej kochany synek traktuje kobiety. Sypiaj sobie z kim chcesz, nawet z ta wywłoką Carolina, ale od Leny trzymaj się z daleka jasne? Nie masz prawa jej skrzywdzić. - powiedziała do mnie siostra, która sprawiła, że poczułem się na prawdę źle. Jednak bardziej bolało mnie to, że Lena zna się z moją siostrą, a ja o tym nie wiem.
-ta twoje Lenka, to niezłe ziółko siostrzyczko. Wstawiła moje zdjęcia z Caroline na jej profil i udawała, że wszystko jest w najlepszym porządku. Nie miałaś zamiaru mi powiedzieć, że znasz moją siostrę? -teraz swoje pytanie skierowałem do Leny.
-nie miałam pojęcia, że to twoja siostra.
-wiesz co już nie musisz kłamać. Jesteś gorsza od Caroline, ona mnie przynajmniej nie okłamuje
Powiedziałem i wyszedłem z kawiarni, w której zrobił się mały tłok a Lena musiała obsłużyć klientów. Jak się czuję? Oszukany, zdradzony przez własną siostrę i dziewczynę, która jeszcze wczoraj była dla mnie wszystkim. Nie żałuję niczego co dzisiaj zrobiłem, nie żałuje nocy z blondynka, nie żałuje ani minuty kłótni z siostrą. Jedyne czego żałuję to tego, że się wczoraj otworzyłem przez Leną, powinienem swoje uczucia zatrzymywać dla siebie i dalej trzymać pozory gwiazdki, która sądzi, że wszystko jej można. Skoro tego ode mnie oczekują, proszę bardzo, wracam.
_________________________________________
Zszokowani z takiego obrotu spraw? Jak sądzicie skąd Lena zna się z Gemmą? Czy Harry odzyska bransoletkę od Leny ? Macie jakieś własne pomysły na dalszą akcję? Czekam na wasze propozycje, i tak jak wcześniej minimum 15 komentarzy i next :)