-kocham Cię, ale przepraszam muszę uciekać mamy próbę, trzymaj się mała- znowu usłyszałam tą dobrze znaną formułkę słyszę ją bardzo często ponieważ moje rozmowy z Hazzą od kilku tygodniu stają się coraz krótsze. Nie ma się co dziwić, on członek najpopularniejszego zespołu na świecie ja główna atakująca w Trento, gdzie jest czas na rozmowy... miłość ? Owszem przez pierwsze dni rozmawialiśmy godzinami o tym co się u nas dzieję,co robimy w danej chwili jednak gdy zaczęły się moje treningi a jego próby czas zniknął.
Tak bardzo staram się nie załamać, tak bardzo staram się aby mój głos nie załamał się w trakcie naszej dwu minutowej rozmowie, ale zaraz po usłyszeniu dźwięku zakończonego połączenia coś we mnie umiera. Osuwam się na łóżko i wylewał smutki w poduszkę. Minął miesiąc a ja dalej czuję się jak w więzieniu. Maddie dużo szybciej się tutaj odnalazła i nawiązała język z tutejszymi. Co wieczór po treningu gdzieś wychodziła i poznawała mnóstwo nowych ludzi. Na początku mnie namawiała "Lena dawaj, co będziesz sama tutaj siedziała? " , "Lena bo wykaraskam Cię z tego łóżka siłą " . Starała się, jednak każdy się kiedyś poddaje jak za każdym razem słyszy odmowę. Ona też odpuściła i tylko informuje mnie o tym, że będzie późno. Na samym początku byłam zauroczona tym miejscem, wiele rzeczy do zobaczenia,zwiedzenia,obejrzenia. Wielka starożytna kultura, majestatyczne góry, to wszystko zapierało dech w piersiach, ale nie mogę codziennie siedzieć na miejscu widokowym i podziwiać góry. Trzeba było zabrać się do pracy. Nowy trener nas wszystkie traktował bardzo profesjonalnie, zero spoufalania się, zero znajomości. Stosunki trener-zawodnik na poziomie bardzo wysokim. Czasami nawet wołał do nas po numerach poniewaz taki profesjonalista jak on nie musi naszych imion przecież pamiętać, my mamy wygrać a on ma nas przygotować do tego. Koniec. Na początku przeszkadzało mi to niemiłosiernie, ale i tak bałam się przypomnieć mu jak mam na imię. Mecze ligowe już się rozpoczęły więc chociaż w weekendy nie myślę o Londynie a jak wracam w środku nocy do mieszkania nie mam siły oddzwaniać na nieodebrane połączenia od rodziny i idę spać. Jednak nie sypiam za dobrze ponieważ zawsze śni mi się on i jego śliczny uśmiech, jednak co noc ktoś mi go odbiera, jakaś zła moc wciąga go w swoje sidła i ja będąc tak daleko nie umiem nic na to poradzić. W środku nocy przebudzam się z krzykiem i łzami w oczach. Gdy rozmawiamy twierdzi, że u niego wszystko w porządku i nie powinnam się martwić, ale jak się nie martwić gdy twoja miłośc jest po drugiej stronie Europy. Jedna myśl trzyma mnie przy życiu a właściwie dwie. Pierwsza to taka, że zostało 5 miesięcy a druga to taka, że zobaczymy się za miesiąc ponieważ One Direction ma kilka koncertów we Włoszech. Nie pozostaje nic jak czekać i być cierpliwym.
-Lena!Gdzie jesteś ?
-U siebie Maddy- dziewczyna niczym burza wtargnęła do mnie do pokoju i rzuciła się mi na łóżko
-i co rozmawiałaś z Harrym, co tam u nich ? Mam nadzieję, że wszystko dobrze, i nie będziesz juz taka smutna.
-No u nich wszystko dobrze, niedługo będą tutaj więc musimy wytrzymać a ty co taka szczęśliwa ?
-Pamiętasz jak opowiadałam Ci o takich chłopaku którego poznałam jakis czas temu na imprezie u Amandy?- potwierdzająco pokiwałam głową- no właśnie, tez go pamiętam i jak się okazało on pamięta mnie, zresztą też bym coś takiego pamiętała- ah, jak zawsze skromna, mówi o swoim pocałunku z chłopakiem na domówce u dziewczyny z drużyny- no i wracając dzisiaj na siebie wpadliśmy, znaczy dowiedziałam się, gdzie ma treningi i czekałam na niego pod halą. No i jak juz na siebie wpadliśmy zaprosił mnie na randkę jutro - ostatnie słowa dziewczyna prawie wykrzyczała kiedy rzucała mi się na szyję.
-jej to fantastycznie! Czy cos nam się szykuje ? Jakiś romansik ?
-no ja mam nadzieję. Boże jaki on jest przystojny... Pójdziesz ze mną na zakupy jutro po porannym treningu?
-pewnie, przecież masz tak mało rzeczy
-tak Lena w ogóle nie wyczuwam twojej ironii.
_________________________________________________________________________________
krótki, ale po takiej przerwie to zawsze coś. Proszę napiszcie czego się spodziewacie w kolejnych rozdziałach albo co byście chcieli bo moja wyobraźnia i wena plata mi figle i napisanie tego shitu zajęło mi ponad godzine ;/
O boże, tak się za tobą i tym opowiadaniem stęskniłam, że aż sama w to nie wierzę. Jeśli chodzi o mnie, to spodziewam się, że w związku Leny i Harry'ego zajdzie kilka kluczowych zmian, ale że nadal będą razem. Są doskonałą parą, tylko spójrz.
OdpowiedzUsuńZ nowymi rozdziałami spokojnie. Nie musisz się męczyć skoro twoja wyobraźnia nie jest na zawołanie, to spokojnie poczekamy, aż przyjdzie;)
Wow, chyba jestem pierwsza, więc chciałabym też zaprosić na mojego bloga:
http://its-like-an-angel-came-by.blogspot.com/
Dzięki za uwagę i czekam na następny rozdział♥
Jesteś! Nareszcie!
OdpowiedzUsuńa
więc tak,ja spodziewam się,ze wybuchnie jakaś drama albo coś takiego.No wiesz dużo wylanych łez,żalu,złości,pretensji i zazdrości i takie tam ;D
/No,tak więc czekam na następny ;))
Nie oczekuje rozstania ;) Oczekuje weny ! :D ;* // Twój kochany anonimek ;)
OdpowiedzUsuńSpodziewam się szybszego dodania następnego rozdziału. ;D Fajnie , że kontynuujesz. //Kamilaa :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Award więcej tutaj http://fuck-thenormality.blogspot.com/p/blog-page.html. A co do rozdziału świetny. Się ucieszyłam jak zobaczyłam nowy rozdział. Pozdrawiam i życzę weny. <3
OdpowiedzUsuńSuper <3 A może Harry przyjedzie wcześniej? I zrobi jej niespodziankę <3 Pisz dalej masz niesamowity talent ! <3 ;**
OdpowiedzUsuńNo i jesteś! Strasznie się za Tobą stęskniłam i za Twoim pisaniem. Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się, jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Cię za spam. :) Dodałam nowy rozdział i mam nadzieję, że zajrzysz i zostawisz coś po sobie. Wystarczy jeden, krótki komentarz :) http://all-you-need-is-love-onedirection.blogspot.com/ zapraszam ♥
Czekamy na rozdział! ;d Tylko żeby wszystko poszło dobrze
OdpowiedzUsuń